- Do tej pory byliśmy w tej komfortowej sytuacji, że w przypadku awarii EC2 w Czechowicach-Dziedzicach, czy naszej kotłowni w Wapienicy, elektrociepłownia EC1 w Bielsku-Białej mogła zabezpieczyć potrzeby cieplne całego miasta. Po jej modernizacji już tak nie będzie - mówi Mirosław Rosik, dyrektor ds eksploatacji bielskiej Thermy.
Obecnie pewność zasilania miasta w ciepło realizuje się w nieco inny sposób niż przed laty. Źródła ciepła lepiej współpracują ze sobą i z całym systemem przesyłowym. Dzięki temu np. przy awarii kotła w jednej z elektrociepłowni powiększa się obszar miasta zasilany z drugiej. Źródła ciepła są bardziej niezawodne - EC2 w Czechowicach-Dziedzicach jest elektrociepłownią nowoczesną, powstała w latach 90. Oprócz kotłów zasilanych węglem posiada dwie rezerwowe jednostki olejowe. W modernizowanej właśnie EC1 oprócz dodatkowych kotłów gazowo-olejowych funkcjonował będzie 30 MW akumulator ciepła.
Również sieci ciepłownicze modernizowane przez Thermę od szeregu lat są już w miarę nowoczesne. Remontowany jest jeszcze ciepłociąg, który łączy zachodnią część miasta z terenami przemysłowymi w rejonie ul. Bohaterów Monte Cassino. Zasilanie odbiorców z tego rejonu wspomaga obecnie kotłownia Thermy w Wapienicy - zostanie ona wyłączona z użytkowania w 2012 roku.
- Bielsko-Biała w najzimniejsze dni potrzebuje ponad 300 MW mocy cieplnej - twierdzi Mirosław Rosik. Wiadomo, że takich dni w roku może być dosłownie kilka, ale łączna moc cieplna wszystkich źródeł ciepła powinna zapewnić możliwość ogrzania miasta również w skrajnych warunkach. EC1 po modernizacji dysponować będzie mocą 183 MW (obecnie 275 MW) a EC2 może nam dostarczyć 172 MW mocy cieplnej. Łącznie mamy do dyspozycji ponad 355 MW - co jest w zupełności wystarczające dla obecnego i prognozowanego zapotrzebowania Bielska-Białej w ciepło.
Teraz Therma musi tak zorganizować transport ciepła swoimi sieciami, aby docierało ono do wszystkich jak najkrótszą drogą.
new / bielsko.info